Bieganie Kobiet – przykry wpis, który musiał powstać. Gdyż, ponieważ…
WPIS W SKRÓCIE:
Jesteś kobietą? Biegasz w górach po 100k?
Zapomnij o kategoriach wiekowych
Dlaczego? Bo jesteś w mniejszości
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]
…gdyż: ponieważ kobiet biega mniej niż mężczyzn, to nie powinny dostawać tylu nagród, co mężczyźni. Hmm, zaskakujące? Ależ! Toć to opinia wielu z moich czytelników. Oraz – co ważniejsze – osób stojących za organizacją imprezy, która zwie się Festiwalem Biegów, prestiżowego wydarzenia, podczas którego są rozgrywane między innymi Mistrzostwa Polski w Biegach Górskich.
Bieganie Kobiet według Festiwalu Biegowego
Oto, jak bieganie kobiet i ich udział w sztandarowych zawodach rozgrywanych w Krynicy – Biegu 7 Dolin na dystansie 100 kilometrów – podsumowano w specjalnym oświadczeniu:
...w Biegu 7 Dolin 100 km, w którym to przez relatywnie niską frekwencję kobiet na starcie nie jest zasadne stworzenie środowiska rywalizacji tożsamego z rywalizacją mężczyzn...
Co więcej:
...sumaryczna kwota, jaka zostanie wypłacona kobietom-uczestniczkom Biegu 7 Dolin 100 km w edycji 2017, to 27 100 zł i jest czterokrotnie wyższa niż suma opłat startowych wnoszonych przez biegaczki.
– hmm, a to ma to jakieś znaczenie? W sensie, znaczenie inne niż pokazanie, że naprawdę to tu biega o zaoszczędzenie na biegaczkach?
Reasumując:
Patrzę na listę osób zapisanych na bieg w roku 2017 (stan na 28/06/17) i widzę, że pani Sypniewska Hanna (ur. 1954) będzie rywalizowała z panią Dominiką Przywarą (ur. 1995), ponieważ według moich ulubionych organizatorów Panie nie zasługują na walkę o nagrody w swoich kategoriach wiekowych. I co z tego, że w 2017 K30 będzie liczniejsza od zeszłorocznych +M50. Bo tak naprawdę, to o czym my tu dyskutujemy? Rywalizacja sportowa kobiet, na serio?
No bez jaj. Ani one liczne, ani szybkie – w 2016 pierwsza z nich (Dominika Stelmach) zajęła dziesiąte miejsce. I co tu cenić? Nie dość, że poza podium, to jeszcze głupio było się przy niej odlać do rowu. A kasa na nagrodę w K/Open i tak poszła. Pff…
Jak muszą, niech założą seksowne spódniczki i pokręcą biodrami przy starcie – będzie miło. A później? A fajnie będzie razem napić się na mecie. Niech nas podziwiają. Albo nie plączą się pod nogami, tylko zapłacą 19 złotych i wystartują w specjalnym biegu dla kobiet na dystansie 600 metrów. Ugh:
Wyszliśmy z założenia, że panie lubią czasem pobyć we własnym towarzystwie. Skoro wychodzą sobie czasem na tzw. babskie wieczory, to czemu nie zrobić biegu tylko dla nich...
…brakuje obowiązku startu w bikini i konkursu jedzenia bananów na punktach odżywczych.
Bieganie kobiet – Train hard, race… harder!
Teraz na serio: owszem to nie ja i nie moje oświadczenie, niemniej wciąż mój kraj i moja płeć, która nadal nie kuma, że tak nie wypada. Która nie widzi tego, że kobiety walczą na tych samych dystansach i mają te same limity czasowe, co mężczyźni.
Czy w zamian spotyka je jakieś wyróżnienie, zachęta do startów? Otóż nie. Jeżeli już uda im się przygotować do zawodów (a mają na to średnio 20 godzin w tygodniu mniej), to w nagrodę dostaną mniej niż faceci. Cóż, ciekawe co na to oficjalny sponsor Festiwalu Biegowego – PKO Bank Polski. Warto w sumie zapytać (nawet mi odpisali)…
Smutne i przykre to.
Takie małe zło, które wciąż ma się dobrze w tym pięknym kraju nad Wisłą. Które wrosło tak głęboko w nasze społeczeństwo, że mało kto czuje, jak bardzo śmierdzi.
ps. I niech pierwszy rzuci kamieniem „pro-amator”, co teraz krzyczy, że kobiety dostają „nagrody za nic” a sam nie szukał biegu z krótką listą startową, co by dostać pudło, a potem chwalić się pucharkiem z plastiku.