Bieganie z nadwagą, kiedy – po tygodniach bezczynności – stajecie na starcie i chcecie biec, ale…, z tyłu głowy pulsuje ostatni wyrok wagi: 100 kilogramów. Ugh!

WPIS W SKRÓCIE:

Z tego wpisu wiele o bieganiu się nie dowiesz
– „Bieganie z nadwagą” jest głównie o moim życiu
Ale możliwe, że będzie Ci lepiej, jak go przeczytasz

[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]

Moja droga do setki

2011, kwiecień: 82 kg - dość! Ruszam się
2011, wrzesień: 73 kg
2012, październik: 76 kg - pierwsze 42K. 3:26:XX
2013, październik: 78 kg - 10K w 38:26
2014, kwiecień: 80 kg - 42K w 3:02:XX
2015, grudzień: 84 kg - zaczyna się rok kontuzji
2016, grudzień: 95 kg - kończy się rok kontuzji
2017, kwiecień: STO kg - 10K w 48:50 

Już słyszę pytanie, które rodzi się w tyle Waszych głów:

Kurwa Stary, jakim cudem, będąc aktywnym facetem, najpierw w trzy miesiące tyle schudłeś, a potem nagle przytyłeś 25 kilogramów?

Odpowiedź brzmi… „to…. jest, kurwa…., skomplikowane”

Jak zrobić sobie nadwagę – poradnik

Pewnie znacie biografie biegowych bohaterów, gdzie pojawiają się ustępy w stylu:

…ten rok, i następny także, były dla mnie dość trudne. Kłóciliśmy się z partnerką, nie czułem drogi, którą chcę kroczyć. Nie miałem szczególnego wsparcia. W rezultacie ćwiczyłem mniej niż chciałem, niedosypiałem i zaniedbałem swoją wagę. Kolejny sezon był ciężki…

Sezon…, czy dwa – z perspektywy 20 czy 40 lat czyni to małą różnicę. Niemniej z bliska sprawa wygląda zupełnie inaczej. Te kilka linijek tekstu kryje w sobie setki nocy bez wystarczającej ilości snu, otępiały łeb sabotujący poranne treningi, miotającą się wieczorami psyche, dzienne głodówki, nocne podjadania i listy zakupów, na których burbon i whisky stoją na równi z izotonikami. Oraz nieustająco aktywny, pieprzony kortyzol.

Można wytrwać dzień, dwa czy trzy, ale potem i tak pojawia się kryzys i zamiast snu o 22:00 zaczyna się rajd na zgromadzone w lodówce zapasy. Rano jest ciężko. Trening? Trening nie zając, poczeka. Poza tym co to za przyjemność biegać, jak się jest tak ociężałym i wolnym? Żadna. Lepiej dłużej pospać, a wieczorem odpalić konsolę.

Tydzień za tygodniem i jest rezultat. Ten… między stopami:

Na wadze, pierwszy raz w 2017... STO!

Bieganie z nadwagą. Na wadze, pierwszy raz w 2017… jest 100kg!

Nie ważyłem się przez kilka miesięcy (po co się stresować). Ostatecznie zrobiłem to z masochistycznej ciekawości, przed startem na OWM2017. Kiedy zszedłem z wagi, miałem ochotę schować się w piwnicy. Tyle, że to by była całkowita kapitulacja.

Wyszedłem na balkon. Pomyślalem. Przecież nic się nie zmieniło od poprzedniego dnia. No, może jedna rzecz. Wreszcie w pełni do mnie dotarło, dlaczego tak szybko rośnie mi tętno i skąd te zakwasy po bieganiu w tempie 5:00. Niezależnie od tego jakbym wciągał bebechy i ustawiał się do światła, prawda jest jedna: jestem grubasem, a 100 kg zacnie podsumowuje moje życie przez  ostatnie 18 miesięcy.

OWM2017 - 10KM / 100 kg

OWM2017 – 10KM / 100 kg

Bieganie z nadwagą

Tu nie ma co ściemniać –  im lżej, tym łatwiej (więcej o tym na koniec tekstu w linku o „wadze startowej”), niemniej z nadwagą też się da. Jakoś…

Bieganie z nadwagą - finisz na OWM 2017

Bieganie z nadwagą – finisz na OWM 2017 – 48:5X

Da się, nawet w moich ulubionych minimalistycznych Skorach (to takie buty). Tylko, że trzeba pamiętać o kilku rzeczach, przede wszystkim o tym, że nasz ciężar jest multiplikowany (mnożony) razy 2.5 do 3.5, kiedy biegniemy. Każdy dodatkowy kilogram dla naszych stóp, kostek, łydek i kolan (jeżeli ktoś ląduje na pięcie) jest równy trzem kilogramom.

Na moim przykładzie to jest 100 kg * 3 * 175 (kroków na minutę) * 48 (minut) = 2520 ton nacisku podczas biegu na 10 kilometrów na OWM 2017. Gdybym ważył 74 kg, to mój nacisk zredukuje się do 1864 ton. Niby nadal dużo, ale o ponad 25% mniej.

OWM - medal na 100! kg

OWM – medal na 100! kg

Po drugie, im więcej ważymy, tym więcej energii potrzebujemy, by się poruszać. Najprostszy sensowny wzór mówi, że energia naszego ruchu to 1kcal * 1kg * 1km. Dla 50 kg będzie to 50 kcal na kilometr, dla 100 kg – 100 kcal. W przypadku biegu na 10 km różnica nie ma większego znaczenia, jeżeli robicie maraton czy ultra – o wiele szybciej wpadniecie w deficyt. I niestety nie da się tego nadrobić, 400 – 500 kcal to maks tego, co Wasze żołądki przyswoją w godzinę. Niezależnie od tego, ile ważycie.

Po trzecie – to dodatkowe zapotrzebowanie na energię wymaga dodatkowego tlenu. A dodatkowy tlen szybszej pracy serca. Wzrośnie Wam intensywność oddechów (ja w końcu muszę wdychać ustami), podskoczy tętno. Mięśnie potrzebują więcej tlenu, by wygenerować moc do ruszenia cielska z miejsca.

Po czwarte mały banał. Mięśnie muszą być bardziej wyćwiczone. Ścięgna też. Moja kontuzja w roku 2016 między innymi wynikała z tego, że moja tkanka mięśniowa nie była dostosowana do nowych obciążeń. Niby wszystko było sprawdzone, ale bez testów w terenie. Efektem łydka do wymiany – tkanka się oderwała od kości.

A po ostatnie… jest to cholernie frustrujące, jeżeli się wcześniej ważyło mniej. Rzeczy, kiedyś łatwe – teraz są nieosiągalne. Po godzinie treningu zaczynają boleć kostki. Tempo finiszu na dychę jest tempem spokojnego wybiegania sprzed lat (serio). W końcu, kiedy człowiek staje na starcie w zupełnie innej strefie startowej niż onegdaj, ostatecznie dociera do niego, co sobie zrobił.


Przed biegiem i po biegu – to najcięższe (tia) chwile, kiedy się myśli… jak to wygląda w oczach innych. Czy dostatecznie wciągnięte flaki, by znajomi nie zaczęli komentować? I jak to wyjdzie na zdjęciu? Podczas biegu na szczęście nie ma czasu na myślenie o takich bzdurach (ale czy to są bzdury?).

 

100kg

100kg

Aha, że niby jaki mam wzrost? Ano 184 cm.

Bieganie z nadwagą. Puenta:
  1. To nie jest prawda, że z nadwagą się nie da biegać.
  2. To nie jest prawda, że z nadwagą potrzebujecie specjalnych butów
  3. To jest prawda, że jeżeli biegacie i nie tracicie wagi, to warto się zatrzymać i zastanowić nad tym, co poza bieganiem robicie w życiu
  4. A potem ruszyć po życiówki.
    • Oraz po to:
Nadwaga vs sześciopak (też mój)

Nadwaga vs sześciopak (też mój) – 2012

Puenta, dla tych, którzy uważają, że wpis jest o niczym:

Tak, to jest wpis o niczym, o 100 kg niczego. Ale ważny dla mnie.


Ciekawe teksty, związane z tematem wpisu „Bieganie z nadwagą”: