Czy jesienią roku 2020 musimy biegać w maseczkach na twarzy? A jeździć na rowerze? Odpowiedź jest prosta: tak i nie, ponieważ – jak i prawie wszystko w naszym pięknym kraju – to…
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]
…zależy.
Na pierwszy rzut oka sytuacja jest jasna. Albo należysz do tych, którzy z okrzykiem „je**ć system!” deklarują, że nigdy żadnych maseczek, tudzież innych ustrójstw, ponieważ epidemia koronawirusa to wymysł big pharmy i spisek rządu światowego, a maseczki to tylko w stanie wyjątkowym; albo też jesteś „odpowiedzialnym/ną” obywatelem/ką i sumiennie przestrzegasz wszelkich przepisów, niezależnie od tego, jak durnymi mogą Ci się wydawać.
Jeżeli faktycznie zaliczysz się do którejś z powyższych grup, to dla pierwszej opcji odpowiedź brzmi: bieganie w maseczkach? NIDGY!; zaś dla drugiej: bieganie w maseczkach? Jazda na rowerze? ZAWSZE!
I odpowiedź ta brzmi w ten sposób niezależnie od tego, co wiemy o covid-19 i sposobach na jego złapanie, czy też od tego, jak … okropnie we wszelakich zasłonach na paszczy biega się. No ale, sytuacja staje się ciekawsza, kiedy zaczniemy używać głowy, a nie tylko kierować się sloganami i propagadną. Mianowicie…
Bieganie w maseczkach – przepisy
…mianowicie, jeżeli zajrzymy na strony informacyjne rządu pod adresem gov.pl, to w informacji o zmianach przepisów epidemiologicznych przeczytamy, że bieganie w maseczkach obowiązuje, o ile nie jesteśmy wyczynowym sportowcem, bądź też jego terenerem. Albo, o ile nie śmigamy po krzakach. GOV.PL: Aktualne zasady i ograniczenia:

Bieganie w maseczkach – rządowe ogłoszenie
Cytując zaznaczony fragment:
Osoby uprawiające sport wyczynowo są zwolnione z obowiązku zakrywania ust i nosa.
Z tego obowiązku nie są zwolnione osoby, które uprawiają sport rekreacyjnie, chyba, że np. biegają na terenie lasów, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego, rodzinnego ogródka działkowego i plaży.
Obowiązuje: od 10 października 2020
I sytuacja mogłaby wydać się jasną – no, poza rozkminą, co to znaczy „wyczynowe uprawienie sportu” i czy maraton w 3h to już zwalnia od biegu w maseczce – gdyby nie to, że cytowany powyżej tekst jest beletrystyką pisaną na podstawie obowiązującego nas Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 października 2020, w którym to rozporządzeniu czytamy w sekcji, kto jest zwolniony od ćwiczenia, biegania w maseczkach:

Uprawiasz sport? Nie nosisz maseczki!
Cytując zaznaczony fragment, zakrywanie twarzy nie obowiązuje…:
11) sędziego, trenera oraz osoby uprawiającej sport;
12) osoby przebywającej na terenie lasu, parku, zieleńca, ogrodu botanicznego, ogrodu zabytkowego, rodzinnego ogródka działkowego albo plaży;
Ha! Trener zostaje, ale już nie ma wymogu „wyczynowego” uprawiania sportu. Każda osoba uprawiająca sport (bieganie, kolarstwo, rolki, nordic walking) może to robić bez maseczki. Proste? proste (link do pliku z rozporządzeniem)!
Bieganie w maseczkach – życie
Trzymając się literalnie tego, co zacytowałem powyżej – jakiekolwiek uprawienie sportu zwalnia nas od obowiązku noszenia maseczki, czy zakrywania twarzy. Oczwywiście w takiej sytuacji warto uzbroić się wydruk odpowiedniego fragmentu i dużo cierpliwości podczas rozmowy ze służbami mundurowmymi, by przypadkiem nie skończyć z moralną racją wzmocnioną kwitkiem na 500 złotych. Będąc nieco bardziej elastycznym można też przyjąć inną (moją) optykę:
- Jestem w krzakach / terenie zielonym? Szmata z twarzy!
- Jestem sam na pustej ulicy? Szmata z twarzy!
- Trafiłem w zatłoczone miejsce? Szmata na twarz!
- Mija mnie radiowóz? Jestem bardzo wyczynowy…
Banalne? Może i banalne, ale działa i nie wymaga by wcześniej przez dwa dni upewniać się na forach co i czy faktycznie można zrobić. Ot, zdrowy kompromis zdrowego rozsądu z pomysłami państwa szukającego sposobów na przyhamowanie przyrostu zarażeń.
Bieganie w maseczkach (I rower) – przypadek szczególny
Jest jeszcze coś nowego – o czym wiedzy nie mieliśmy, kiedy pół roku temu po raz pierwszy pisałem o COVID-19 – badanie, w jaki sposób areozol z wirusami roznosi się podczas treningów. Otóż, nawet jeżeli ćwiczycie z kimś zarażonym, to jeżeli biegniecie bezpośrednio obok tej osoby, jesteście w miarę bezpieczni (tudzież ta osoba, jeżeli to wy jesteście nosicielem). Sytuacja się drastycznie zmienia, jeżeli poruszacie się jedno za drugim – zarówno w biegu, jak na rowerze. Z analiz wynika, że:
- jadąc za kimś 30 km / h powinniście trzymać dystans 20 metrów
- biegnąć za kimś w tempie 5:45 potrzebujecie dystansu 10 metrów
- idąc za kimś w normalnym tempie – 5 metrów…
…co by się nie załapać w strumień cząstek wydychanych przez osobą przed nami.

COVID-19- rozsiewanie podczas sportu
Zacna wizualizacja na wideo:
Z tej prespektywy ograniczenie liczby zawodów, a w ramach tych, które się odbywają, przygotowanie startów falowych ma wiele sensu. Pamiętajcie proszę, że osoba aktywna fizycznie i startująca w zawodach ma dużo większą szansę na bezobjawowe przejście COVID-19, niż ktoś z rodziny, do kogo wpadniemy pochwalić się medalem z ostatniego biegu ulicznego.
Podsumowując:
- W lesie i parku oddychamy pełnymi płucami
- W mieście też mamy do tego prawo, ale.. możliwe, że trzeba będzie się pokłócić
- Na treningach grupowych biegamy obok siebie
- Uważamy na osoby szczególnie zagrożone. Po prostu uważamy
Zdrowia!
Wpis aktualny na dzień 10 października 2020