Cukier, a bieganie? Czasami nie potrafię przejść do porządku dziennego nad bzdurą napisaną w internecie. Szczególnie, kiedy ta bzdura jest groźna i oficjalnie podpisana. Dokładnie, jak ma to miejsce w przypadku kampanii „cukier chłopiec do bicia”
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]
Cukier, a bieganie – cukier krzepi?
Zacznę od początku. Otóż klikając po sieci trafiłem na stronę www.chlopiecdobicia.pl. Na tejże stronie (utrzymywanej z pieniędzy Związku Producentów Cukru w Polsce) możemy to poczytać o tym, jak to cukier jest zdrowy i potrzebny w sporcie.

Cukier chłopiec do bicia – logo akcji
Zacząłem czytać i nie wiedziałem się czy śmiać się, czy zgrzytać zębami. Pal licho, że to trafiło do mnie, ale mogę sobie łatwo wyobrazić, że ta agitka jest brana na serio przez rodziców dzieciaków, które właśnie zaczynają uprawiać sport, czy przez kogoś kto próbuje się ruszać, by schudnąć. Oto kilka co bardziej słodkich myśli ze wspomnianej strony:
-
- Od cukru nie psują się zęby. Tylko od ich nie mycia
…a od chorób się nie umiera. Tylko od braku lekarstw.
-
- Człowiek potrzebuje 130 g cukru na dobę
… jem 30 g. Jestem zombie czy roślina?
-
- Dla organizmu nie ma różnicy pomiędzy rodzajami cukru
… chrzań marchewki (chrzan też), jedz kostki białego!
-
- Słodzone soki są równie zdrowe, jak owoce i warzywa i warto dawać je dzieciom
… a piwo? Czy możemy dodać tu piwo (dla dzieciaków będzie bezalkoholowe)?
-
- Cukier pobudza produkcję dopaminy i daje poczucie błogości, ale wcale nie uzależnia
… czy wspominałem już piwo?
-
- Okej, cukier pobudza i daje nam energię, ale wcale nie jest tak, że pobudza dzieci
… tak, one po cukrze zasypiają. Sprawdźcie sami (jeżeli macie 2 godziny wolnego)
-
- Cukrzyca typu II, to przez tłuszcz, cukier jest OK
…aha,…”individuals in the highest quantile of SSB intake had a 26% greater risk of developing type 2 diabetes than those in the lowest quantile” – Sugar-Sweetened Beverages and Risk of Type 2 Diabete. (osoby spożywające dużą liczbę słodzonych napojów mają o 26% większą szansę na cukrzycę, niż te, które owych napojów konsumują mało)
-
- Przy niedostatecznej ilości cukrów dochodzi do zakwaszania organizmu.
… a ja durny wierzyłem, że to kwaśne produkty odkwaszają (organizm równoważy je zasadami) i żarłem migdały z brokułami zamiast dosłodzić herbatę i popić nią chałkę. I jeszcze dawałem wiarę takim obrazkom).
Jakieś rodzaje cukrów? Węglowodany proste i złożone? Szybko i wolno wchłaniające się? O różnym IG? Wpływ wysokich dawek prostych węgli na wrażliwość insulinową? Na ospałość po skoku insuliny i spadku poziomu słodkiego we krwi? A zapomnijcie! Cukier to cukier i każdy, w każdej formie jest równie pyszny i wyśmienity, potrzebny do aktywności fizycznej i niezbędny w gotowaniu i pieczeniu (ponoć bez się nie da, dobrze że nie wiedziałem). Ugh…
Cukier dobry, wiedzą matki. Słodkie daje zdrowe dziatki.
Zęby zdrowe, mięśnie też – chcesz być zwierzę? Cukier bierz!
Prawdę mówiąc, jakby ktoś mi tak kłamał, też bym go w końcu strzelił w ucho. Ile można?!

Cukier, a bieganie – słowa prawdy
Cukier, a bieganie. Słowa prawdy
No dobrze, poczytaliście już na temat sponsorowanej propagandy i zadajecie sobie pytanie, co ten wpis ma wspólnego z bieganiem i tytułem wpisu „cukier, a bieganie”? Otóż proszę byście pamiętali, że da się biegać bez cukru!
Owszem, wraz ze wzrostem intensywności wysiłku rośnie zapotrzebowanie na glikogen, który – transformowany (glikogenoliza) do glukozy – jest wykorzystywany jako paliwo (stąd ściana na maratonie Jeżeli zbyt mocno na początku przyciśniemy, to za szybko wyczerpiemy ograniczone zapasy glikogenu), ale bzdurą jest i bezczelnym wciskaniem kitu, twierdzenie że bez cukru się nie da trenować.
Do treningów wytrzymałościowych o niskiej intensywności (spacer, rekreacyjny rower i pływanie czy wybiegania) wystarczy w zupełności woda i… tłuszcz (także służący za paliwo naszym organizmom). Co istotne – to jest właśnie ten tłuszcz, który mamy zgromadzony w swoim ciele i którego przeważnie chcemy się pozbyć. W skrócie wygląda to tak:

Węglowodany – cukier, a bieganie – zużycie w zależności od intensywności wysiłku
Czyli im mniejsza intensywność, tym więcej energii czerpiemy z tłuszczu (jeżeli nie ćwiczymy to praktycznie cała może z niego pochodzić). Równocześnie, jeżeli biegamy „na tłuszczu”, to im częściej to robimy, tym bardziej jesteśmy wydajni w bezcukrowej gospodarce zasobami energetycznymi ciała (następuje adaptacja mitochondriów). Efekt jest taki, że coraz łatwiej jest pokonywać długie dystanse bez ryzyka ściany.
Jeżeli ktoś biega dychy i mniej to OK, wtedy taka umiejętność jest mu zbędna.
Jeżeli startuje na dystansach powyżej 30K – więcej niż nieoceniona.
Bardzo szczegółowo na temat roli tłuszczu i cukru podczas wysiłku fizycznego i swoim podejściu do zagadnienia pisałem tu:
Zaś, na tych stronach:
Bilans energetyczny sportowców
– ogólnie o tym, jak sensownie się odżywiać prowadząc aktywny tryb życia.
Niezależnie czy słodzicie herbatę czterema łyżkami sacharozy, czy pijecie kawę z cytryną i olejem lnianym – polecam te teksty. Mądre rzeczy tam są i przydatne na co dzień nie tylko sportowcom. W końcu wszyscy mamy organizmy wywodzące się z czasów, gdy słodycze były dostępne tylko sezonowo w postaci kwaśnych owoców i czasami miodu – jeżeli ten udało się zdobyć. A jednak, jakoś dożyliśmy do dzisiejszej ery powszechnej słodkości. To cud, którego cukrowi producenci wytłumaczyć nie potrafią. Jeszcze.
Idę wylizać cukierniczkę, bo normalnie z tego wszystkiego opadłem z sił i nerw mi skacze.