O spustoszeniach, jakie czyni kult biegactwa, pisano nie raz i nie dwa. Ale mało kto pochylił się nad tematem duchowego i religijnego zagrożenia, ku któremu biegną stada ogłupiałych lemingów, co nie wiedzą co, po co i dlaczego praktykują.
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcesz je stosować, robisz to na własną odpowiedzialność]
Na szczęście sytuacja uległa zmianie i na stronach serwisu Opoka.org.pl możemy zapoznać się tekstem Bieganie, jogging ezoteryczny i „biegactwo”, którego autor – Jan Skrzypacz – ostrzega, co czyha na biegaczy.
Nie chcę tutaj dosłownie cytować artykułu, gdyż jest on dość niedbale zredagowany i od czytania boli mózg. Niemniej, z eseju wypisałem listę zaleceń kierowanych do biegaczy, którzy biegając nie chcą oddejść od zaleceń Kościoła. Oto i ona:
Dekalog biegacza – katolika
- Nie biegaj dla siebie, dla sukcesu, dla zabawy. Biegaj dla innych
- Rozważ rezygancję niedzielnych zawodów. W Dzień Święty energię zachowaj dla rodziny i Kościoła
- Trzymaj się z dala od
erotycznegoezoterycznego joggingu - Uważaj na ChiRunning. Kuszą holistycznością, wabią że ich praktyki biegowe mogą pomóc kolanom
- Nie eksperymentuj z dietą. Jarosze są joginom bliscy i często w reinkarnację wierzą
- Nie instaluj aplikacji w stylu Joga dla Biegaczy, Joga dla Gibkich. Joga to zło.
- Biegaj skromnie. Tenisówki, tania koszulka i banan z kakao wystarczą. Gadżety są zbędne.
- Pamiętaj, że moda na bieganie boso, to pokłosie marksistowskiego kultu społeczeństw pierwotnych.
- Zapytaj: po co biegam? Może po to, by ukryć grzech obżarstwa i karmić grzech próżności?
- I pamiętaj: pozostań w nieufności do nowych diet, poglądów i wierzeń. Im więcej czasu zajmie osiągnięcie celu, tym lepiej dla Ciebie. Ćwicz się w cierpliwości i pokorze
[EPSB]ZOBACZ TEŻ: BIEGACTWO, JAK RELIGIA [/EPSB]
Tyle wskazówek. Ich autor, na łamach wydawnictwa Moja Rodzina, prosi by o nich pamiętać, jeżeli chcemy uprawiać sport, a nie bezmyślnie praktykować – tak popularne ostatnio – biegactwo.
ps. Dekalog Biegacza trochę skróciłem w stosunku do źródłowego tekstu, w którym było kilka powtórzeń (podaję jeszcze raz link do materiału źródłowego). Redagując listę także sam się zastanowiłem, jak moje bieganie ma się do wskazówek redaktora z Mojej Rodziny. Wynik zatrważa.