Jak kupić dobre buty do biegania? I co to znaczy: dobre buty do biegania? Ile biegających osób, tyle porad. Mam swoje i ja. Nie usłyszysz ich od sprzedawców. Oto Pięć Kroków.
[Publikowane na blogu porady są prywatnymi opiniami autora. Stosujesz je na własną odpowiedzialność]
krok pierwszy: Dobre buty do biegania – kształt buta
Zacznij od początku. Nasze stopy mają różne kształty, buty też są różne. Jeżeli Twoje stopy przypominają łopatkę, a kupujesz buty kończące się jak trójkąt – będziesz cierpieć. Tak samo w przypadku wysokości wysklepienia śródstopia czy masywności pięty – sposób sznurowania może pomóc, ale nie rozwiąże problemu. Dopasowanie to podstawa. To but ma pasować do kształtu stopy, a nie stopa deformować się do kształtu buta.

Biega o to, by w takich nie chodzić
KROK DRUGI: Dobre buty do biegania – budowa buta
Twoja stopa nie jest deską. Przebiegnij się boso (albo w skarpetach) po mieszkaniu. Zobacz, w jaki sposób stajesz. Jeżeli masz możliwość – nagraj to, a potem obejrzyj w zwolnionym tempie. Stopa krawędziuje, rozpłaszcza się, sprężynuje. But, który będzie ograniczał Twoją biomechanikę stanie w kontrze do pracy Twojego ciała. A kontra oznacza dodatkowe obciążenie podczas biegu.

Praca stopy podczas biegu
KROK TRZECI: Dobre buty do biegania – rozmiar buta
Standardowe numeracje nie oznaczają takiego samego rozmiaru u różnych producentów. Ba! Nawet w obrębie jednej marki różne modele mogą się różnić rozmiarem. Dlatego podczas zakupu najlepiej buta przymierzyć – jeżeli nie możesz, bo na przykład kupujesz przez internet – nie kupuj patrząc na numerację, lecz według długość wkładki. Powinna być o 0.5 – 1 cm dłuższa, niż długość Twojej stopy.

Dobre buty – mierzenie długości stopy
KROK CZWARTY: Dobre buty do biegania – dodatkowe systemy
Jeżeli udało Ci się znaleźć buty, które spełniają wymagania pierwszych trzech kroków i czujesz się w nich naturalnie, to znaczy, że nie musisz czytać tego punktu. Zaś, jeżeli ciągle coś Tobie przeszkadza i uwiera – w takiej sytuacji przeczytaj, co może siedzieć w środku Twojego obuwia.

But sportowy – wniosek patentowy
- Amortyzacja: jej niezbędność zależy od Twojej techniki biegu. Możesz potrzebować, możesz nie. Ja ważę od 80 do 90 kilogramów i biegam dystanse od 5K w 18 minut, poprzez maraton w 3 godziny, do 150 kilometrach po górach i nie używam żadnej amortyzacji. Natomiast, jeżeli Ty lądujesz na pięcie i wyprostowanej nodze, to amortyzacji potrzebujesz, by ta wygłuszyła siłę uderzenia i nieco spowolniła proces niszczenia kolan.
- Stabilizacja: zapomnij o hokus-pokus z maczaniem stopy w wodzie i obserwowaniem, jaki kształt się na kartce odciska. To nie ma sensu (no chyba, że masz totalne płaskostopie). Jeżeli kupisz buty mocno kontrujące pracę Twoich stóp i wymuszające przetaczanie „na wprost”, to z dużym prawdopodobieństwem przeciążysz swoje kostki. Opowieści o groźnej pronacji / supinacji na szczęście powoli przechodzą do historii marketingu.
- Drop (spadek grubości podeszwy, czasami występuje pod nazwą „offset”): im większy, tym mocniej but będzie „sugerował” stopie lądowanie na pięcie i przesuwał stopę w stronę czuba buta, jeżeli jednak wylądujesz na śródstopiu (ryzyko czarnych paznokci). Równocześnie brak dropu oznacza, że mocniej pracuje achilles (wydłuża się) i mięśnie łydek. Pytanie do Ciebie, czego chcesz od buta i czego oczekujesz od swoich nóg.
- Podeszwa: często jest szersza od góry buta – w takiej sytuacji, jeżeli naturalnie stawiasz stopę przetaczając ją z zewnętrznej krawędzi, Twoje kostki będą mocniej obciążone. Sprawdź czy potrzebujesz systemów „track control” – bardzo usztywniają buta. Jeżeli nie biegasz po trudnym terenie czy lodzie, nie musisz kupować „specjalnych butów” Oczywiście sprzedawcy bardzo chętnie sprzedadzą Ci trzy czy cztery pary butów (wszak z tego żyją): na asfalt, chodnik, trawę i żwirek, niemniej elastyczna szosówka sprawdzi się też na leśnej ścieżce. Pamiętaj, że podeszwy terenowe przeważnie szybciej się zużywają.
- Ciężar: mniej znaczy lepiej. Przebiegnięcie maratonu w butach ważących 350 gramów sztuka, w kontrze do takich co ważą po gramów 200 to różnica ponad 5 ton, które musisz przedźwigać (maraton w 3:30 przy kadencji 180 kroków na minutę = 37800 kroków, przy każdym z nich podnosisz dodatkowe 150 gramów).
Więcej informacji: w portalu Bieganie.pl możesz przeczytać ciekawy tekst o ewolucji systemów w butach biegowych i tym, jak biznes wpłynął na przyrost liczby owych (systemów).
KROK PIĄTY: Dobre buty do biegania – cena buta
Prosta sprawa. Model z tego sezonu nie dlatego jest droższy od poprzedniej wersji o 30%, że jest o 30% lepszy, tylko dlatego, że jest nowy i trzeba go opchnąć, najlepiej z bezsensownymi dodatkami. Unikaj nowości, szukaj promocji dla konstrukcji sprzed roku czy dwóch. Jeżeli się dobrze rozejrzysz, to znajdziesz sensowne buty w cenie nie przekraczającej 200 złotych.
To tyle, jeżeli chodzi o ściągę z teorii. Teraz zapomnij o tym, co napisałem i…
1. Idź do sklepu.
2. Poproś o buty, które są zbliżone w swoim obrysie do kształtu Twojej stopy.
3. Przebiegnij się w nich. Podskocz. Zrób kilka przysiadów. Stań na palcach.
4. Jeżeli będzie wygodnie, to prawdopodobnie jest to, czego szukasz.
5. Dodatkowo sprawdź, czy nie mają gdzieś ich tańszej wersji z poprzedniej kolekcji…
… i kup.
ps. Owszem, rozumiem, że możesz czuć pewnego rodzaju irytację, że tym tekstem podważam sens Twojego ostatniego biegowego zakupu za 600 złotych. Ale spójrzmy na to z drugiej strony – może dzięki tej lekturze, trzy następne zakupy będą kosztowały (razem) mniej niż ta jedna para?
Zaciekawił Cię temat? Zobacz także te wpisy, warto:
– Najlepsze na świecie buty do biegania
– Buty do biegania dla dzieci
– Sprawdzam, co siedzi w drogich butach do biegania
– Biegacz ma buty. Nauka i biologia kontra marketing