Pierwsze zawody na 10 kilometrów nie są łatwe. Trema i brak doświadczenia mogą popsuć start mimo stosunkowo krótkiego dystansu biegu i nawet najlepszego przygotowania. Stąd kilka moich porad na temat: udany debiut na 10 kilometrów. Przeczytaj, będzie Ci łatwiej.
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność. Wpis z serii Biegacz Ma Sposoby]
Jeżeli szukasz porad dotyczących startów na innych dystansach, sprawdź:
Jak przebiec 10 kilometrów – 10 rad
- Przed biegiem na 10K nie musisz „ładować” węglowodanów (czytaj: rytualnie opychać się makaronem). 10 kilometrów spokojnie przebiegniesz korzystając z tego, co masz zgromadzone w swoich mięśniach. Dzień wcześniej zjedz sensowne śniadanie i normalny obiad oraz kolację. W dniu startu wrzuć lekkie śniadanie i będzie dość.
- Jeżeli to możliwe, zawczasu odbierz pakiet startowy. Przygotuj sobie sprawdzony strój na zawody (ma być przebiegany). Dorzuć dokument tożsamości, monetę pięciozłotową i paczkę chusteczek. Przymocuj numer startowy i chip pomiarowy (jeżeli jest oddzielnie). Zrób wszystko wcześniej, wieczorem, tak by przed startem mieć spokój rano. Pamiętaj, że odczuwalna temperatura podczas intensywnego biegu jest o 10 stopni (a czasami i o 20, jeżeli biegniesz miastem i asfalt jest nagrzany) wyższa niż prognoza głosi. Dlatego uważaj, aby nie przegrzać się – załóż mniej warstw niż bierzesz na standardowy trening w takich warunkach (ale też nie wychłódź przed startem jesienią czy wczesną wiosną – po rozgrzewce owiń się folią termiczną, czy dużym workiem na śmieci).
- W dniu zawodów wstań na tyle wcześnie by spokojnie zjeść śniadanie i zrobić kupę. Serio, pobyt w toalecie to bardzo istotny element przygotowania startowego, nie dam głowy czy nie ważniejszy niż np. śniadanie – zawody z pełnymi kichami zawody są do d***. Na szczęście, przeważnie 2 godziny i kawa załatwiają sprawę. Jesteś w o tyle dobrej sytuacji, że biegi na 10K są na ogół w sensowniejszych porach (później) niż półmaratony, czy maratony i organizm ma więcej czasu, aby się obudzić i wyrzucić z siebie to, czego już nie potrzebuje.
- Jeżeli bieg jest tłoczny (powiedzmy: więcej niż 3000 startujących), zanim dotrzesz na miejsce, sprawdź gdzie jest start, meta i przenośne ubikacje. Z ostatnich skorzystaj (podpowiedź: przeważnie najłatwiej dostać się do tych, które są najdalej od bezpośredniego obszaru zbiórki przed startem). Warto nadłożyć 3 minuty drogi, by oszczędzić 10 minut w kolejce. Można też zajść na stację benzynową, czy pobliskiego śMiećfooda – tam też są łazienki.
- Na miejscu startu. Skoro nie wiesz jak przebiec 10 kilometrów, to fakt ten przyjmij z pokorą i – proszę – nie utrudniaj innym zawodów! Przede wszystkim ustaw się we swojej strefie startowej (zakładam, że wiesz mniej więcej w jakim tempie biegasz. Jeżeli nie wiesz – ustaw się jak najbliżej końca stawki), Pamiętaj, że wiele osób będzie próbowało zawalczyć o najlepsze wyniki w życiu i niezależnie czy będą walczyć o 30 minut czy 55 – nic tak nie wkurza jak zawalidroga, który korkuje trasę (a początki są przeważnie mocno zatłoczone). Aha, jeżeli słyszysz, że ktoś krzyczy „lewa wolna” / „prawa wolna” to ów nie sugeruje, że za wolno stopa Ci się podnosi, lecz że ma zamiar wyprzedzać Cię po tej stronie. Proszę zrób miejsce.
- Nie musisz nic jeść, nie musisz nic pić. Zapamiętaj to! 10 kilometrów to nie jest dystans, który wymaga uzupełniania braków wody i energii, a każdy kęs i łyk dodatkowo utrudnią bieg. Jeżeli nie masz zamiaru robić trasy w 2 godziny – wierzę, że nie masz – odpuść sobie posilanie się czy bieg z butelką. Takim bagażem tylko utrudniasz sobie bieg. Wyjątek: biegniesz w skwarze (+20C) – wtedy mijając punkt regeneracyjny weź łyka wody, a resztę wylej sobie na głowę (tylko miej pewność, że to nie izotonik).
- Do siódmego kilometra postaraj się biec równym tempem. Ma być na tyle intensywne, że mocno oddychasz przez usta, ale bez żadnej zadyszki – nie sprintuj, nie zygzakuj – na to przyjdzie czas na finiszu. Masz biec mocno, równym tempem i z poczuciem, że uczciwie pracujesz, niemniej bez szaleństwa. Na podbiegach skróć krok i mocniej pracuj rękoma, na zbiegach pozwól grawitacji prowadzić w dół (i nie hamuj lądując na wyprostowanej nodze!). Jeżeli mocno wieje – próbuj być mniej niż 1.5 metra za kimś kto Cię osłoni od wiatru (a najlepiej – jeżeli taka istnieje – biegnij w grupie biegnącej na Twój czas). Jeżeli wieje długo zaoferuj wymianę pozycji osobie, która Cię osłania. Współpracuj, to Wasza wspólna walka.
- Na ostatnich trzech kilometrach zacznij przyśpieszać, tak by ruszyć do ataku w momencie, kiedy zobaczysz napis „meta” (przeważnie umiejscowiony na łuku nad trasą). Od momentu, kiedy możesz rozróżnić na nim litery – daj z siebie wszystko. Możliwe, że będzie bolało. Bywa, takie życie. Ból minie, zaś poczucie satysfakcji z mocnego finiszu zostaną z Tobą na długo…
- …albo i na dłużej, …o ile na linii mety uśmiechniesz się do zdjęcia. Przeważnie są tam ustawione automatyczne aparaty. Toteż, jeżeli chcesz mieć pamiątkę z zawodów, pamiętaj, że ostatnie kilka metrów biegu zostanie uwiecznione dla potomnych. Możesz podskoczyć, możesz się radować, możesz też pokazać światu co myślisz o tym wszystkim. Co zrobisz, to się nagra – to Twój show!
Jak przebiec 10 kilometrów – przygotowania
Jak przebiec 10 km – start i zawody
Jak przebiec 10K – meta
10. Po przekroczeniu mety uśmiechnij się do organizatorów i wolontariuszy – są tutaj dla Ciebie, poświęcają Tobie swój czas. Napij się, powoli wycisz organizm,
a po powrocie do domu ciesz się z wyniku, opowiadaj o biegu i dziel się wyniesionymi naukami ze znajomymi i internetem…
<>…w końcu biegacze są wielką rodziną. Niezależnie jak szybko biegamy i na jakich dystansach startujemy – pomagamy sobie i wspieram siebie. Tak na trasie, jak na treningach i w sieci.
A dlaczego się tak mądrze mądrze w temacie, jak przebiec 10 kilometrów? Otóż trochę wiem, coś tam już w życiu przebiegłem, a mając 36 lat, po dwóch latach biegania zszedłem do 38:22 na dychę. Takie to moje rekomendacje.
Jeżeli chcesz więcej poczytać o tym, jak trenować, co jeść i jak startować w zawodach – zobacz moją sekcję Biegacz Ma Sposoby. Jest tam dużo porad, których gdzie indziej łatwo nie znajdziesz – nie tylko dotyczących samych zawodów.