Z ciemności wyruszysz i w szarość wbiegniesz. Mgły cię przenikną, deszcz namoczy, a błotny szlak obetnie horyzont percepcji. Jakieś zdziwienie? Nie powinno mieć miejsca. Wszak to Błotowyna.
WPIS W SKRÓCIE:
Łemkowyna Ultra Trail (ŁUT) to jedne z najbardziej klimatycznych zawodów ultra w naszych górach.
Edycja ŁUT w roku 2016 zyskała nazwę Błotowyny, ze względu na niewiarygodne zabłocenie trasy.
Zobaczcie, jak to wyglądało…
[Publikowane na blogu porady są prywatnymi opiniami autora. Stosujesz je na własną odpowiedzialność]
Fresk pierwszy: za górami, za lasami…

Piotr Oleszak – Łemkowyna – zapraszamy na ŁUT 2016
Co to jest ta Łemkowyna? Łemkowyna (Łemkowszczyzna) to obszar Karpat Zachodnich, onegdaj zamieszkiwany przez Łemków. To także miejsce, gdzie od kilku lat – pod szyldem Łemkowyna Ultra Trail – organizowane są biegi na dystansach od 30 do 150 kilometrów. Zawody szybko zyskały uznanie, zarówno ze względu na wysoki poziom ich organizacji, jak i specyficzne warunki panujące późną jesienią na beskidzkich szlakach. Dostać się na ŁUT nie jest łatwo, ukończyć bieg bywa jeszcze trudniej…
Fresk drugi: najpierw była ciemność. Potem też.

Krzysztof Zaniewski / Karolina Krawczyk – Noc – ŁUT nocą
Starty na dystansach 80 i 150 kilometrów odbywają się w nocy, zawodnicy z 70-tki ruszają o świcie. Jako, że w październiku dzień do długich już nie należy, biegnący większość trasy pokonują przy ograniczonym dostępie do światła (dystanse 80K i 150K), bądź też w nieustannej szarudze, przeciskając się pomiędzy nisko pełzającymi wałami deszczowych chmur i próbując dotrzeć do mety przed zmierzchem (dystans 70K).
Fresk trzeci: O Wielkie Błoto, czcimy my Cię!

Błotowyna – szlakiem błota i wody
Edycja Łemkowyna Ultra Trail w roku 2016 była wyjątkowa ze względu na wybitnie mokry październik. Nieustanny deszcz przemienił większość czerwonego szlaku w błotny strumień. Tam, gdzie woda nie miała jak spłynąć, powstały ukryte pod kępami trawy głębokie bajora. Depnięcie weń zalewało buta po kostki. Tyle, że to akurat nie było już problemem – liczne przeprawy przez wezbrane strumienie szybko i skutecznie ukróciły dylematy związane z ochroną suchości butów. Nie było czego i po co chronić. Woda była wszędzie.

Julita Chudko – ŁUT 2016 – błoto
Zaś błoto… No, błoto było rozmaite. Niekiedy rzadkie i bryzgające strugami i po metr w górę. Czasami podstępne – to śliska, zmoczona i rozsmarowana po stoku glina. I było takie grząskie, rozjechane przez wywożące z lasu drewno ciężarówki. Takie, co z ciumkaniem zasysało buty po kostki, a kijki chwytało niczym rozrobione ciasto. Dla każdego coś niemiłego, dla każdego wyzwanie – walka ku chwale ultra i renomie Łemkowyny.
Fresk czwarty: One i Oni. Zdeterminowani, odważni i wspaniali

Piotr Oleszak / Łemkowyna 2016
W tych – spektakularnie przykrych – okolicznościach przyrody z trasą ŁUT na długich dystansach zmierzyło się ponad 1000 osób. Wariatów z krwi i kości. Czapki z głów przed tymi, którym udało się dotrzeć do mety i po dniu w słocie przy kilku stopniach powyżej zera, mieli jeszcze siłę by się bawić – w tym tańczyć pod sceną!

Błotowyna – Różowy Kartel na mecie w Komańczy
Ale także czapki z głów przed wolontariuszami, którzy przez ponad 30 godzin wspierali biegaczy dobrym słowem, gorącą strawą i kopem w siedzenie. Bez ich pomocy wiele osób poddałoby się dużo szybciej.

Błotowyna – punkt regeneracyjny w Puławach Górnych
Fresk piąty: Autor, autor.

Grażyna Krzywda – 100hrmax na ŁUT 2016
Coś o mnie? O mnie będzie krótko. Po tym, jak w zeszłym roku pokonałem ŁUT 150, w roku 2016 nie miałem startu w planie. Niemniej, jako że niespodziewanie udało mi się wygrać pakiet…
… to i sobotnim świtem zawitałem do Chyrowej na start ŁUT 70.

Błotowyna – świt na trasie ŁUT 70
Planowałem „ukończyć na luzie”. No ale, plan jedno – życie drugie. Ruszyłem z syfem w głowie i zamiast skoncentrować się na szlaku, byłem zajęty analizowaniem tego czego nie zrobiłem przed wyjazdem i co czeka na mnie po powrocie do domu. Po czterdziestu kilku kilometrach czegoś takiego mój mózg miał dość – zabrakło mi mocy i chęci na dalszą walkę z błotę. Stanąłem i zawróciłem do ostatniego punktu kontrolnego, gdzie oddałem numer i zszedłem z trasy.

Moja Błotowyna – buty po 30 kilometrach
Trochę mi z tym smutno, a trochę się to wpisuje w szerszy obraz mojej obecnej rzeczywistości. Cóż, życie. Oto mój pierwszy start w górach, po którym nie miałem nawet zakwasów…

DNF i meta w Komańczy / ŁUT 2016
Chcecie głębiej wejść w klimat Łemkowyna Ultra Trail? Przejrzyjcie poniżej zalinkowane galerie. Rzadko kiedy bywają tak dobrze ofotografowane zawody, jak tegoroczny ŁUT. Warto poklikać:
Grażyna Krzywda
Julita Chudko
Piotr Oleszak
Piotr Dymus
Krzysztof Zaniewski
…jeżeli zdjęcia zainspirują Was do startu, to tym lepiej. Ale pamiętajcie, że to nie jest zwykłe ultra, to też nie jest jakiś śmieszny Runmageddon, to jest Łemkowyna!