Czy start w miejskim maratonie może być groźny dla zdrowia? Oczywiście, ale nie tak bardzo, jak niespodziewane problemy z sercem w bezpośrednim otoczeniu trasy zawodów

WPIS W SKRÓCIE:

Organizacja maratonów utrudnia transport chorych
Naukowcy policzyli, czy zwiększa to ich śmiertelność
Tak.Więcej osób zmarło z tego powodu, niż przez start w zawodach

[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]

Maraton zabójca…, ale nie dla biegaczy?

New York Times opublikował artykuł będący streszczeniem badania opublikowanego w The New England Journal of Medicine. W cytowanym badaniu naukowcy przyjrzeli się organizowanym w latach 2002 – 2012 największym maratonom w Stanach Zjednoczonych i sprawdzili, jak te imprezy wpłynęły na… efektywność niesienia pomocy w przypadku wezwań od osób ze schorzeniami kardiologicznymi.

Wnioski z badania, dni maratońskie w porównaniu z dniami bez zawodów:

  • Nie zmieniła się liczba wezwań karetek
  • Średni transportu chorego do szpitala wydłużył się o 4 min i 24 sekundy
  • Śmiertelność pacjentów w ciągu 30 dni od momentu wezwania karetki wzrosła o 3.3 punkta procentowego (z 24.7% do 28.2%)

Dla liczby 1145 kardiologicznych hospitalizacji zaobserwowanych w dniach maratonów ta procentowa różnica oznacza dodatkowe 38 ofiar śmiertelnych.

Dla porównania: w latach 2002  – 2009 zgłoszono śmierć 21 biegaczy którzy umarli podczas i bezpośrednio po biegach maratońskich w USA (na trzy miliony i siedemset tysięcy startujących).

Maraton zabójca… jeżeli się nie myśli

Ten wpis adresuję nie tyle do Was, moje biegające czytelniczki i czytelnicy, lecz do osób zaangażowanych w organizację biegów. Nie podejrzewam byśmy mieli lepsze statystyki, niż Amerykanie. Ba! Sądzę, że nasze zmiany w ruchu drogowym podczas trwania dużych zawodów mocniej niż w USA wpływają na dostępność służby zdrowia (gdyż – kolokwialnie rzecz ujmując – mamy „większy burdel”). Tym ważniejsze jest, by robić to z głową.

Tak, by nikt nie miał pretekstu do publikacji podobnej analizy dla naszego kraju. Gdyż, tutaj już abstrahuję od „ludzkiego wymiaru” całej sprawy, masowe biegi miejskie mają już dość przeciwników. Nowych nam nie potrzeba.