Jak mieć mdłości po bieganiu? Oto trzy wskazówki, dzięki którym zwymiotujecie po przekroczeniu mety zawodów. Uwaga fotografów i sława na FB zapewnione!

WPIS W SKRÓCIE:

Wymioty na finiszu, to spotykany widok na zawodach
Przyczyn takich nudności jest kilka
Niemniej dominuje jedna – to sposób, jak kończycie bieg

[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]

1. Mdłości po bieganiu – przyczynA w pożywieniu

O jedzeniu i piciu podczas zawodów pisałem już sporo, niemniej nic w kontekście pozbywania się treści żołądkowych górą. Kiedy może się nam to przytrafić? Najkrócej rzecz ujmując: kiedy to, co mamy w żołądku przestanie być trawione i zacznie przeszkadzać organizmowi.

Podczas intensywnego wysiłku organizm przekierowuje krew z żołądka do mięśni i spowalnia procesy trawienia, a sam żołądek zmniejsza swoją pojemność. Jeżeli zaraz przed biegiem wrzuciliśmy w siebie umownego schabowego z ziemniorami, to nie ma opcji byśmy to strawili. Dodajmy jeszcze połykane co 10 minut żele i zbyt intensywne nawodnienie (więcej niż 800 ml cieczy na godzinę), a szansa na spektakularny haft się zwiększy – rozhuśtana zawartość ściśniętego żołądka zacznie się z niego wylewać, a soki trawienne drażnić przełyk. Aż do skutku.

2. MDŁOŚCI PO BIEGANIU – PRZYCZYNA W ODWODNIENIU

Nieco odmiennym sposobem na wywołanie nudności jest odwodnienie i przegrzanie. Przeżycie jest to średnio miłe, ale podczas dłuższego biegu (na przykład 2 godziny) w 30C upale dość łatwo do osiągnięcia. Dla przykładu: u mnie bieg w temperaturze > 25C oznacza utratę 1.5l wody podczas godziny wysiłku. Ponieważ nie dam rady tyle wypić (tak, by nie wysikać tego), im dłużej będę biegł, tym bardziej się odwodnię. Jeżeli jeszcze będę miał odkrytą głowę – nudności stają się bardziej kwestią czasu, niż zagadką, czy się tym razem zjawią.

Bieg w upale pomoże nam także wywołać mdłości związane z przeładowaniem żołądka. Kiedy organizm zacznie pompować krew pod naczyń podskórnych w celu ochłodzenia ciała, trawienie stanie się jeszcze mniej istotne, niż było wcześniej.

3. MDŁOŚCI PO BIEGANIU – OSTRY FINISZ

To moja ulubiona metoda. Nie wymaga przeładowywania żołądka, nie trzeba się przegrzewać i katować na słońcu. Wystarczy przez kilkadziesiąt sekund finiszować na 100% naszych możliwości  (na treningu też działa – sprawdzałem dwa dni temu, mocno kończąc upalną dychę), po czym zaraz za linią mety raptownie się zatrzymać.

Organizm zgłupieje, krew która wcześniej była pompowana do nóg, wróci do żołądka, a ten – będąc wciąż skurczonym – odpowie wyrzutem swojej zawartości, tak że aż zegnie Was w pół.

Rekomenduję głodnym zdjęć!

Raptownie przerwany finisz = mdłości i wymioty

Raptownie przerwany finisz = szansa na wymioty

4. WYMIOTY I BIEGANIE – PODSUMOWANIE

Cztery zdania na serio: otóż nie polecam Wam wymiotowania podczas, tudzież po biegu. Ani to przyjemne, ani zdrowe. Niemniej, jeżeli będziecie trzymać się opisanych powyżej zachowań, to macie naprawdę dużą szansę. Toteż nie róbcie tego!


Więcej o bieganiu i nudnościach możecie przeczytać tutaj (artykuł po angielsku).