Szok i szybkie mruganie! Organizatorzy Łemkowyna Ultra Trail zdyskwalifikowali Edytę Lewandowską, która wygrywając zawody na dystansie 70 kilometrów została Mistrzynią Polski w Biegach Ultra, za… pieprzone papierki?!
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]
Oświadczenie zostało opublikowane po tym, jak w sieci pojawiły się dowody na to, że Edyta nie zabrała ze sobą opakowań po żelach:
W dwóch miejscach Edyta wyrzuciła opakowania w obecności kibiców na trasie. (...) . Ponadto Edyta wyrzuciła śmieć (opakowanie po żelu) na pobocze drogi na odcinku asfaltowym między Lubatową, a miejscowością Iwonicz Zdrój. Regulamin zawodów, w rozdziale pt. ZASADY RYWALIZACJI wyraźnie mówi: „Obowiązuje bezwzględny zakaz śmiecenia, niszczenia roślinności oraz innych działań niosących szkodę przyrodzie. Niestosowanie się do któregokolwiek z punktów Regulaminu może grozić dyskwalifikacją uczestnika.” (...) W związku z powyższym postanowiliśmy zdyskwalifikować Edytę i tym samym zmienić klasyfikację kobiet na trasie Łemkowyna Ultra-Trail® 70, będącej jednocześnie Mistrzostwami Polski, przesuwając wszystkie zawodniczki o jedną pozycję do góry.
W społeczności się zagotowało. Od pochwał dla ekipy z ŁUT po teksty takie, jak te:
Mam wrażenie że niektórzy już za mocno poszybowali i robią z biegania prawie religie. No i co najważniejsze mi byłoby wstyd kablować na koleżankę za wyrzucony papierek. Normalnie przedszkole
Strzelanie do wróbla z armaty… teraz niech sprawdzą kto jeszcze wyrzucił bo MOŻE okazać się że to nie koniec zmian w klasyfikacji…
Lol. Sami harcerze na fejsbuku. :) (Nie śmiecę na trasach)
… oraz samą (długą) wypowiedź zainteresowanej, z której wrzucam to, co mnie najbardziej trafiło:
Zaistniała sytuacja nie miała wpływu na osiągnięty wynik na mecie. Wielokrotnie podczas różnych startów, również rangi mistrzostw świata, byłam świadkiem nieregulaminowych incydentów z udziałem supportu czy samych rywalizujących między sobą zawodników. Nigdy nie zgłaszałam protestu ufając, że tak czy inaczej na mecie wygra lepszy. Dziś z powodu mojego zmęczenia i roztargnienia podczas morderczej walki na trasie odbiera mi się wywalczony tytuł zwycięzcy i dokonuje dyskwalifikacji. Z powyższych powodów uważam, że decyzja organizatora jest zbyt dotkliwa w stosunku do stawianych mi zarzutów.
Czytając, co powyższe, mam wrażenie, że niektórzy nie rozumieją, co jest przedmiotem sprawy. Włącznie z bohaterką zamieszania i osobami, które awansowały po jej dyskwalifikacji, a teraz proszą, by jej nie odbierać tytułu. Gdyż nie rozchodzi się o to, czy Edyta – biegnąć z trzema pustymi opakowaniami po żelu – wygrałaby, czy nie. I czy powinna zachować w związku z tym tytuł. Nie, tutaj chodzi – a nawet biega – o coś zupełnie innego. Mianowicie o to (przykłady losowe):
Regulamin ultra: Łemkowyna Ultra Trail
Obowiązuje bezwzględny zakaz śmiecenia, niszczenia roślinności oraz innych działań niosących szkodę przyrodzie. Niestosowanie się do któregokolwiek z punktów Regulaminu może grozić dyskwalifikacją uczestnika.
Regulamin ultra: Bieg Rzeźnika
Na całej trasie Biegu należy stosować się do zasad ochrony przyrody, a w szczególności zabrania się: zaśmiecania terenu (...) Zawodnicy łamiący te zasady będą zdyskwalifikowani.
Regulamin ultra: Ultra Janosik
Zabrania się śmiecenia i wyrzucania opakowań po żelach, batonach w miejscach do tego nie wyznaczonych. Zawodnicy nie stosujący się do tego postanowienia zostaną zdyskwalifikowani
Regulamin ultra: Chudy Wawrzyniec
Zakazane są wszystkie czynności mogące naruszyć piękno naturalnych obszarów, przez które prowadzi trasa biegu, zwłaszcza: porzucanie śmieci. Zawodnicy łamiący te zasady będą dyskwalifikowani!
Regulamin ultra: Beskidy Ultra Trail
Wszystkich zawodników BUT na trasie obowiązuje: (....) zakaz zaśmiecania trasy (...) Nie zastosowanie się do powyższego grozi bezwzględną dyskwalifikacją zawodnika!
Regulamin ultra: Bieg Granią Tatr
Za zejścia ze szlaków (skracanie trasy) i wyrzucanie śmieci poza wyznaczonymi do tego miejscami zawodnik zostanie zdyskwalifikowany.
Regulamin ultra: Festiwal Biegowy
15. Zabrania się śmiecenia i wyrzucania opakowań m.in. po żelach, batonach i napojach w miejscach do tego nie wyznaczonych.
Tak, to jest naprawdę banalnie proste:
Biegasz w górach: NIE ŚMIECISZ.
ŚMIECISZ W GÓRACH: nie biegasz.
Dlaczego zatem nadal nie działa? Otóż z jednej strony często zwyciężają – jakże nasze, polskie – tumiwisizm i syfizmnaniemoim części biegaczy, zaś ze strony drugiej, to rezultat miękkiego podejścia do zasad organizatorów górskich biegów, którzy nierzadko wolą być cool, niźli egzekwować na uczestnikach swoich imprez to, co sami umieścili we własnych regulaminach. Także wtedy, kiedy trafia to na kogoś lubianego, czy znanego w środowisku.
I nawet wtedy, kiedy jeden z drugim się obrazi, że przez ciśnięcie w krzaki opakowania po żelu stracił szansę by wrzucić na fejsbunia słodką focię zwycięzcy z medalem w zębach i po raz kolejny już nie wyskoczy z 200 czy 500 złotych za pakiet startowy. Zamiast nich przyjdą inni, którzy docenią jasne zasady i konsekwencję, serio, nie dołożycie do interesu. Zobaczcie, można zrobić nawet tak (Kaszubska Poniewierka, duży szacunek dla Was):
Na trasie dopuszczalne jest tylko korzystanie z żeli, batonów lub innych odżywek, których opakowania zostaną wyraźnie i trwale (np. flamastrem) oznaczone numerem startowym zawodnika. Zawodnik wyraża zgodę, aby okazać powyższe produkty na prośbę Organizatora (lub jego przedstawiciela).
A jak nie? I komuś to nie pasuje? I nie chce takich reguł?
A to może biegaj sobie wokół śmietnika (własnego), zaś niekoniecznie po rezerwatach i terenach pod ochroną, gdzie wciąż jesteśmy (z trudem i często niechętnie witanymi) gośćmi? Albo też licz się z ryzykiem, że Ci oddam Twoje śmieci, a Twój numer trafi do organizatorów z info, że mimo własnych deklaracji nie dbasz o nasz wspólny świat. Jeżeli oni zareagują, to minie sezon, dwa i będzie czysto.

Biegam ultra – nie śmiecę!
Proste.
p.s. I. Odpowiadając z góry na komentarze – jedyne co pamiętam, że zostawiłem w na trasie w ciągu moich ostatnich 4 lat biegania po górach, to kilka pokruszonych skorupek po jajkach. A te też po wcześniejszej konsultacji z leśnikiem, że to jest naturalny tam surowiec, jakiego pełno w lesie.
p.s. II. Zaś, jeżeli dopiero zaczynasz temat ultra biegów, to polecam coś na debiut