Cena butów do biegania to nie tylko koszt ich produkcji i dostarczenia do sklepu. Po drodze wiele osób dokłada do niej coś od siebie. Zobacz, jak to wygląda w praktyce.
[Publikowane na blogu treści są prywatnymi opiniami autora. Jeżeli chcecie je stosować, robicie to na własną odpowiedzialność]
Po burzliwej wymianie zdań pod opublikowanym na FB tekście Krzysztofa Dołęgowskiego, w którym autor wyjaśniał dlaczego buty „muszą tyle kosztować” postanowiłem uaktualnić własny tekst na temat ceny butów biegowych o poniższą grafikę…
Skąd się bierze cena butów do biegania (PL)

Cena butów do biegania. Składowe ceny butów
Prezentowane informacje pochodzą z doskonałego artykułu opublikowanego w Sole Review, a także z napieraj.pl i 100hrmax.pl.
CENA butów do biegania – przykład
Jak to wygląda w praktyce: koszt produkcji Adidas Ultra Boost to 43 dolary (informacja od Adidasa). Wyprodukowana gdzieś w Chinach para butów trafia na statek i płynie do Europy. Cena rośnie o 5 dolarów. Następnie towar jest clony – 16% stawka na obuwie spoza UE podwyższa cenę do 55 dolarów.
Obuwie trafia do regionalnego dystrybutora, który najpierw musi je „odkupić” od producenta (Adidasa), który też chce zarobić na sztuce, a poza tym ma do płacenia rzeczy związane z marketingiem i promowaniem sportowców w nowych Boostach. Cena rośnie do 66 dolarów.
Regionalny dystrybutor dodaje 20% za obsługę, magazynowanie i swój czas i proponuje właścicielowi markowego sklepu biegowego, że może dostać nowe Adidaski za 82 dolary od parki.
Jeżeli końcowy sprzedawca się zgodzi, to wystawi buty na półce w cenie 164 dolary + podatek vat (połowa ze sprzedaży jest dla niego). 164 dolary + 23% VAT to 201 dolarów. Po naszemu 723 złote. A, że taki ogryzek na końcu ceny brzydko wygląda, to warto zaokrąglić, do na przykład… 749.99 zł. I proszę, jest:

Adidas Ultra Boost w Sklepiebiegacza
Ważne: im droższy jest but „na wejściu”, tym więcej zarobi na nim dystrybutor i sprzedawca. Ponieważ narzuty są wyrażone w procentach od ceny buta, to w interesie wszystkich – poza kupującymi – jest, by buty były jak najdroższe. Póki ludzie kupują, póty ceny będą rosły i rósł będzie zysk z każdej sprzedaży. Dlatego…
Cena butów do biegania – wnioski
…nie ma sensu „zwalać” na Chińczyków tego, że jest coraz drożej. Jak łatwo policzyć, udział ich kosztów w końcowej cenie produktu jest marginalny. To co zarabia fabryka i to co idzie na wypłaty dla pracowników to mniej niż 10% końcowej ceny buta. Dlatego wyjaśnienie przyczyny drastycznego wzrostu cen topowych modeli leży gdzie indziej (o tym pisałem powyżej).
Po drugie: dobrze widać, że cena rośnie wraz z każdym pośrednikiem. Jeżeli chcecie kupować taniej, kupujcie w internecie (najtaniej), albo u regionalnego dystrybutora (trochę taniej). W „specjalistycznym” salonie będzie najdrożej. Wyjątek to sytuacja, gdy poczekacie do momentu, kiedy magazyn się przepełni i sprzedawca chcąc się pozbyć zatęchłego towaru, zejdzie ze swojej marży.
Po trzecie: jeżeli prowadzicie – albo chcecie prowadzić – sklep z obuwiem biegowym, to proponuję byście pomyśleli nad wprowadzeniem sensownej wartości dodanej. Nagrania techniki biegu? Nauka doboru sznurowania do budowy stopy? Wypożyczanie butów do testów? Są na to sprawdzone sposoby, ale jeżeli koszt takich zajęć dodacie do ceny butów, to wracamy do punktu wyjścia.
Są nikłe szanse, aby świadomy cen biegacz (biegaczka) chciał stale dopłacać za to, że akurat sklep sportowy jest Waszym źródłem utrzymania. Za pierwszym razem kupi, za drugim – pomaca i odpali internet, by poszukać tego samego, ale o 40% tańszego.
Swoją drogą…, badania na dużej liczbie biegaczy pokazują, że wyższa cena butów nie idzie w parze z znaczącym wzrostem ich jakości i tym, jak je oceniamy. Dlatego przed zakupami polecam Wam tekst o ocenach obuwia i podrzucam kilka porad, jak wybrać te – naprawdę dobre – buty do biegania.