Ultrajanosik Legenda – najdłuższy dystans zawodów festiwalu biegów ultra w Niedzicy. Sprawdziłem, czy jestem już na tyle duży, by sobie poradzić ze 100K tej ultra wymagającej zabawy
Tag: 100K

STUK. TRZASK – rozbijam o glacę kolejne jajko na twardo. Obrać jajko w biegu żaden problem, gorzej idzie z przełykaniem. Strasznie zapycha. Sięgam za pazuchę i wyciągam pomidorowy żel squeezy. Będzie jajeczko z keczupem. Wyciskam tubkę i łykam. Oaaarrghh, ależ ohyda! To był bardzo głupi pomysł. Może i najgłupszy od 96 godzin…

Planujesz debiut w ultra? Chcesz się mordować godzinami po bezdrożach? Nie rekomenduję. Nie zniechęcam. Nie ostrzegam. Twoja sprawa. Niemniej napiszę Ci, co się u mnie sprawdziło – może, te ultra porady pomogą Ci ogarnąć własny debiut lepiej, niż zrobiłem to ja ze swoim. Co akurat nie jest znowu jakimś tam wielkim wyzwaniem…

Powiedzmy to wprost: biegi ultra stały się modne. Podczas, gdy ukończenie (nie przebiegnięcie, a ukończenie właśnie) maratonu przestało być czymś wyjątkowym, zmierzenie się z kilkudziesięcioma kilometrami górskiej trasy nadal robi duże wrażenie. Nic więc dziwnego, że w zawodach ultra coraz częściej możemy spotkać amatorów. Czasami są dobrze przygotowani, czasami nie wiedzą na co się porywają. A przecież mogli zajrzeć do książki Koerner’a.

DFBG KBL110, czyli jak spontanicznie wystartowałem w ultra na 110 kilometrów, podczas gdy od miesiąca nie biegałem więcej niż 10K za jednym razem… i co z tego wyniknęło.