Tak to o Was, moi niepełnosprytni biegacze. Wy, co każdego weekendu bez pomyślunku wyłazicie na skwery i chodniki. Wy, co niszczycie swoje ciała w imię przemijającej mody. Wy, co blokujecie ulice i zamieniacie centra pięknych miast w festyniarskie wiejskie spędy