Cukier, a bieganie? Czasami nie potrafię przejść do porządku dziennego nad bzdurą napisaną w internecie. Szczególnie, kiedy ta bzdura jest groźna i oficjalnie podpisana. Dokładnie, jak ma to miejsce w przypadku kampanii „cukier chłopiec do bicia”
Cukier, a bieganie? Czasami nie potrafię przejść do porządku dziennego nad bzdurą napisaną w internecie. Szczególnie, kiedy ta bzdura jest groźna i oficjalnie podpisana. Dokładnie, jak ma to miejsce w przypadku kampanii „cukier chłopiec do bicia”
„Aaaaaaby stracić na wadze 1kg tygodniowo musisz jeść 500/1250/2000kcal dziennie”. Znacie takie pseudo porady? Jeżeli tak, to marnowaliście swój bezcenny czas na lekturę niebezpiecznych dla zdrowia idiotyzmów. Powiem Wam dlaczego i pokażę ile FAKTYCZNIE musicie jeść.
Diety typu „500, 1000, 1999 kcal” to – łagodnie rzecz ujmując – duży szit. Dlatego, mając policzone nasze zapotrzebowanie energetyczne możemy zająć się tym co i jak jeść by to miało ręce i nogi. Zapraszam do drugiej części ekspresowego poradnika domorosłego dietetyka (aaaabsolutnie za darmo!).
Planujesz pobiec maraton? A wiesz już o strasznej ścianie? Tym momencie, kiedy nogi twierdzą, że mają już wszystko głęboko w tym miejscu, z którego wyrastają, a umysł emituje tylko biały szum tła? To tam, gdzie usiądziesz na krawężniku i zamienisz się w zombie. Bądź nie, jeżeli mnie posłuchasz.