Wkładki Superfeet zostały zaprojektowane w celu wsparcia każdego rodzaju stopy, niezależnie od sposobu jej pracy. Zapewniają komfort, którego brakuje we wkładkach fabrycznych – szybko się zużywających i ugniatających. Jak to się dzieje?

[Publikowane na blogu porady są prywatnymi opiniami autora. Stosujesz je na własną odpowiedzialność, zwłaszcza tą]

Kształt, projekt i produkcja wkładek Superfeet bazują na naukowych założeniach medycyny podiatrycznej. Wykorzystane wytyczne ustanowiły standard wsparcia stopy – producent wspomina o zgłoszeniu ponad 40 amerykańskich patentów. Dlatego też, wkładki w wersji zielonej zapewniają 100% podparcia i 100% tłumiania drgań.

Wkładki Superfeet - dziesiątki opatentowanych rozwiązań. Źródło: Superfeet

Wkładki Superfeet – dziesiątki opatentowanych rozwiązań. Źródło: Superfeet

Jak to się dzieje? Otóż wkładki Superfeet pomagają płaskim, dwuwymiarowym podeszwom środkowym obuwia dopasować się do trójwymiarowej stopy, która została zaprojektowana tak, aby dostosowywać się do nierównego, naturalnego terenu, a tymczasem nasz świat staje się coraz bardziej płaski.

wkładki Superfeet – trzy podstawowe cechy
  1. Ukształtowane wgłębienie na piętę: obejmuje i ustawia w odpowiedniej pozycji tkankę miękką pod piętą, maksymalizując naturalną amortyzację.
  2. Podparcie tylnej części stopy: podparcie odczuwane w tylnej części łuku stopy oraz w przedniej części pięty wynika z precyzyjnego kształtu wkładki Superfeet.
  3. Stabilizacja: mocna warstwa piankowa oraz nakładka stabilizująca tworzą w połączeniu podtrzymujący kształt, z którego słynie Superfeet.
Wkładki Superfeet - zawansowana technologia. Źródło: Superfeet

Wkładki Superfeet – zaawansowana technologia. Źródło: Superfeet

Superfeet – jak działają wkładki

Każdy staw musi maksymalizować swoją wydajność, aby stopa funkcjonowała sprawnie. Wkładki Superfeet pomagają stawowi poprzecznemu stępu stabilizować stopę, wtedy staw skokowo-piętowy może działać jak skuteczny amortyzator, przywracając pełne działanie stawowi śródstopno-paliczkowemu palucha i napędzać ruch naprzód. Wszystko to, dzięki następującym, opatentowanym technologiom:

  • Rebound™  – ultralekka, odporna na wilgoć pianka o wysokiej gęstości  – zwiększa absorpcję wstrząsów , podnosząc  wygodę i wydajność.  Oferuje świetne dopasowanie i  długotrwały komfort.
  • Shock Pad  – poduszka wstrząsochłonna na całym obszarze przodu stopy –  dla dodatkowego komfortu i absorbcji wstrząsów w śródstopiu i palcach stopy.
  • Encapsulating Stabilizer System [ESS]® –  naturalny system tłumienia drgań dla optymalnego podparcia pięty.
  • Agion® Nature’s  Antimicrobial  – pozwala na powstrzymanie rozwoju bakterii i zredukowanie przykrych zapachów.
Superfeet – jak nosić wkładki

Mięśnie i ścięgna stóp mogą wymagać pewnego czasu, aby dostosować się do nowych wkładek. Może pojawić się poczucie dyskomfortu lub drobne bóle, wynikające z nieprzystosowania stopy do wkładki. Dlatego warto przestrzegać zasady adaptacji i na początku nie nosić wkładek dłużej niż dwie godziny dziennie.

Jeżeli dyskomfort i ból nie mijają po tygodniu, wskazane jest wrócić do starych wkładek lub ponownie zmierzyć stopę i ponownie wybrać wkładki.

Wkładki Superfeet - dostosowanie do stopy. Źródło: Superfeet

Wkładki Superfeet – dostosowanie do stopy. Źródło: Superfeet

Wkładki Superfeet – uniwersalna pomoc

Na co pomagają wkładki Superfeet? Radzą sobie praktycznie ze wszystkim (no, może przedstartowym rozwolnieniem) – warto poczytać!

Przy jakich problemach pomagają wkładki Superfeet. Źródło: Superfeet

Przy jakich problemach pomagają wkładki Superfeet. Źródło: Superfeet

Tutaj zaś jest katalog półek i wieszaków. Możecie je otrzymać od producenta, co by właściwie zaprezentować jego produkt.

Do jakich butów pasują wkładki Superfeet. Źródło: Superfeet

Do jakich butów pasują wkładki Superfeet. Źródło: Superfeet


STOP

 

Przekonałem Was? Kupicie? No to słabo. Ba! – źle nawet. Źle, gdyż wszystko, co przeczytaliście (poza nagłówkami i częścią „Wkładki Superfeet – pomogą na wszystko”), pochodzi z materiałów marketingowych dystrybutora wkładek.

SŁOWO ODE MNIE

Uniwersalne wkładki Superfeet są dostępne w sklepach sportowych w cenie od 120 do 200 złotych. Oferuje się je początkującym biegaczom, jako remedium na „słabe i niesprawne stopy” (które według SF ma mieć 80% z nas). Ich parametry zależą od koloru (więcej w materiałach SF). Wkładki w jednym kolorze są w takim samym kształcie (różnią się tylko rozmiarem). Jeżeli Wam nie pasują (spójrzcie od góry na tego i tego buta)… To możecie sobie je przyciąć (tylko proszę ciąć uważnie, bo 200 złotych piechotą nie biega):

Dopasowywanie wkładki do buta. Źródło: Superfeet

Dopasowywanie wkładki do buta. Źródło: Superfeet

Jak działają? Podstawową funkcją wkładek jest zmniejszenie pracy mięśni stabilizujących piętę oraz podtrzymujących łuk stopy. Tak, to może być przydatne, jeżeli leczymy zapalenie rozścięgna podeszwowego (plantar fasciitis), czy kontuzję stawu skokowego i nie chcemy, by stopa pracowała. Zaś, jeśli jesteśmy zdrowi? A wtedy, to wpychamy sobie do buta kawałki plastiku i gumy, co niby mają uchronić nasze mięśnie i ścięgna przed pracą. Coś, jakbyśmy po raz pierwszy poszli na siłownię, gdzie trener stwierdza, że sprzeda nam uniwersalny hydrauliczny wspornik, co by pomagał nam przy większych ciężarach (o ile się do owego wspornika dostosujemy). Super?

Super. Ale po co ogarniczać się do wydatku za 200 złotych (plus kilkaset złotych za buty, które też „wspierają stopę”)? Za nieco więcej można sobie kupić inwalidzki wózek. W nim więcej mięśni zostanie odciążonych, zaś – jak dobrze nadmuchać dętki – liczba wstrząsów faktycznie zostanie zredukowana do zera.

Jeżeli ten plan nie budzi Waszego zachwytu, to poczytajcie tutaj i tutaj o tym, jak dobierać buty i które modele są wysoko cenione przez biegaczy.

Na marginesie: proponowanie dokupienia do drogich butów wkładek, bo te oryginalne szybko się niszczą (cytując opis ze sklepu):

Zapewniają długotrwałe wsparcie i wygodę, których nie są w stanie zapewnić wkładki fabryczne, które szybko zużywają się, ugniatają i przestają spełniać swoją funkcję (czym nie tylko nie niwelują, ale i mogą pogorszyć problemy stóp).

… to ciekawy marketingowy chwyt. Ciekawi mnie, co sądzą o nim producenci wystawianego obok obuwia (zapytam). No i czekam na rekomendację dokupienie sznurowadeł (promocja – tylko 50 złotych!), co im końcówki się lepiej trzymają.


 

Ps. Wpis ten został zainspirowany opowieścią kolegi z FB, który poszedł do „sklepu biegowego” po swoje pierwsze buty, zaś doradca zaoferował trzewiki za 450 złotych + wkładki za kolejne złotych 200.